Thursday 2 April 2015

Nie tylko kocie sprawki - czyli debiut opolskiej bajkopisarki Bożeny Czarnoty

Z cyklu Szczurek poleca recenzja debiutanckiego zbioru bajek autorstwa Bożeny Czarnoty. Zapraszam do lektury.
From the cycle Rat recommends my review of debut collection of fairytales written by Bożena Czarnota. Enjoy the reading. - I apologize for the lack of the translation.

***

Księgarskie półki wypełnione są po brzegi literaturą każdego gatunku. Często wybór odpowiedniej książki bywa naprawdę trudny, zwłaszcza, jeśli bierzemy pod uwagę literaturę dziecięcą. Na ratunek rodzicom wychodzi z dość ciekawą alternatywą Wydawnictwo Armagraf z książką Nie tylko kocie sprawki autorstwa Bożeny Czarnoty, bajkopisarki i poetki z Opola.
Tomik, a zarazem debiut autorki, to zbiór czternastu wierszy ilustrowanych przez Barbarę Pingot, absolwentkę Politechniki Zielonogórskiej, malarkę, grafika oraz projektanta stron. Podczas lektury mamy okazję poznać wielu nietuzinkowych bohaterów jak Kota Florka. Mądrą Sowę, czy Rudą Basię, przyjacielską wiewiórkę, która uwielbia codzienne harce po drzewach –
„Ruda Basia – nie sarenka...
po gałęziach chętnie skacze,
wspina się po drzewa sękach,
lecz nie nazwiesz jej puchaczem. (...)”
Warto również wspomnieć o dość oryginalnym byczku imieniem Fernandino, któremu zamarzyło się zostać poetą –
„Młody byczek Fernandino
wciąż nadrabiał tylko miną,
bał się byczych walk okropnie
i namyślał się roztropnie.
Nie pochwalał on walk byków,
nie chciał nabrać złych nawyków.
chciał poetą-byczkiem zostać
i pisaniu wierszy sprostać.”
 Pod postaciami zwierząt zostały skryte nasze słabości, jak np. pycha (Ta sikorka, ta malusia) czy lenistwo (Kot Florek), ale na szczęście w książce nie tylko nasze przywary znajdują swoje miejsce. Autorka w swojej książce porusza również temat przyjaźni (Jeż i Krasnal), pomocy bliźniemu (Mądra sowa) czy pogoni za własnymi marzeniami – wspomniany już Fernandino. Podczas lektury da się odczuć inspirację twórczością Jana Brzechwy, który słynął właśnie z wierszy dla dzieci, zapewne nie ma osoby, która nie znałaby jego Abecadła czy Dyzia Marzyciela. Inspirację Brzechwą da się odczuć zwłaszcza w takich wierszach jak Wieści z lasu czy Tańczące mrówki. Ale Nie tylko kocie sprawki to również platoniczna miłość, z którą spotykamy się w wierszu Wróbel i Sroczka
„(...) Jestem bardzo niecierpliwa,
kocham boćka, tu się przyznam.
Nóżki jego chcę podziwiać,
może miłość jemu wyznam? (...)
Hej, ty sroczko, „bawidamku”!
Lepiej szukaj pożywienia,
a nie buduj myślą zamków,
mów marzeniom do widzenia.”
czy lekki humor, który ujawnia się w wierszu o sympatycznym, ale ciut niezdarnym ślimaku Onufrym -
„Ślimak w gości się wybierał,
długo w szafie za czymś szperał,
kiedy z półki spadła „mucha”.
To z radości, aż „zagruchał.
W lot chwyciła odgłos myszka,
A ciekawość w oku błyska,
Zwęszyć chciała, gdzie afera,
Plotki milsze jej od sera. (...)








Czy w dalszym fragmencie –
"(...) Nie drwię jednak – jest kolegą!
Lubię przecież Onufrego.
Spytam może, dam mu radę...
Choć na szali przyjaźń kładę.
Ślimak wcale się nie dąsał,
spuścił oczy, słowem pląsał,
mówi myszce – Dziś na łąkę...
Bo poznałem tam biedronkę. (...)”
Autorka w swoich wierszach bawi się nie tylko rymem i obrazem, ale stara się również uchwycić grę słów, która widać we wspomnianym już wierszu Tańczące mrówki, a dokładnie wersie nie znał żuczek takich sztuczek. Jednakże trzeba również zwrócić uwagę na drobne niedociągnięcia, jakie niestety znalazły się w książce. W niektórych wierszach da się wyczuć zgubienie rytmu, zbyt proste rymy, które można odnieść wrażenie, że zostały stworzone na siłę. Da się również zauważyć nierówne wersy, czy złą interpunkcję lub jej brak, przykładem takich wierszy są Kłopot z zimą czy Nim księżyc zacznie ziewać, które są najsłabszymi wierszami w książce.
Jeszcze warto wspomnień kilka słów o samym wykonaniu zbioru. Książeczka została wydana w miękkiej okładce na błyszczącym kredowym papierze, dzięki czemu ilustracje wyglądają estetyczniej i bardziej realistycznie, a niewielki format (15x17cm) pozwala zabrać książkę na spacer z dzieckiem lub czytać naszej pociesze podczas podróży. Same ilustracje, malowane akwarelą, zostały wykonane bardzo profesjonalnie, a dzięki odpowiedniemu zastosowaniu barw i realności namalowanych postaci, na pewno przyciągną uwagę najmłodszych.

Podsumowując. Pomimo małych niedociągnięć, jakie znalazły się w książce, debiut Bożeny Czarnoty można uznać za udany i godny polecenia.
Anna Jakubczak vel RattyAdalan

No comments:

Post a Comment

Wyszukaj/Search it